Autor |
Wiadomość |
Smoczydło
Nekromanta
Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pustkowia Chaosu
|
|
Wojownik vs Barbarzyńca |
|
Kto jest lepszy? Kogo wolicie : dzikiego barbarzyńcę czy stratega. Która klasa zapadła wam bardziej w pamieć bo grze nią ? Kogo przyjemniej się odgrywa ? Jaka rasa według was najlepiej pełni funkcje danej klasy ?
Osobiście wolę barbarzyńcę. Jest z nim o wiele więcej śmiechu, przyjemniej mi się go odgrywa. Wojownik kojarzy mi się bardziej z rutyną, z osobą która godzinami może stać bez ruchu na warcie, wypełniającą nieprzyjemne rozkazy zwierzchników. Wiem, że tak nie jest, lecz tak mi się kojarzy. Ale co wy myślicie o tych klasach będących klatami drużyny ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 15:41, 01 Lut 2007 |
|
|
|
|
aaa4
Nosiwoda
Dołączył: 10 Sie 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-A, racja, wlasnie. Czasem zmieniaja nazwe, zeby oglupic studentow i namowic do odbycia kursu jeszcze raz. Neuberg, tak? - W oczach mial przerazenie. - Zaraz, zostalas tu wyznaczona do pomocy, tak?
-Ja... - Olsnilo ja. Moze niezlym pomyslem bedzie za pomniec teraz o mylnych pierwszych wrazeniach. - Owszem. Przez... pania Samson. - Pani Samson trzesla calym instytutem literatury angielskiej. Wszyscy o tym wiedzieli i nikt nie kwestionowal jej wladzy. Jesli chodzi o wymowki, ta byla wyjatkowo slaba, ale lepszej nie miala. - Szukalam pana.
-I drzwi byly otwarte? - spytal John, zerkajac na nia. Claire nie odrywala wzroku od profesora Wilsona, ktory raczej nie mogl jej zahipnotyzowac tak, zeby nie mogla klamac.
-Tak - powiedziala pewnie. - Byly otwarte. - Jedyna dobra rzecz, ze przynajmniej pojemnik, ktory miala zawieszony na plecach wygladal jak cos, co moze nosic student uniwersytetu, termos z zupa czy z kawa, czy cos takiego. I raczej nie wygladal jak sprzet do otwierania zamknietych zamkow. Do tej pory plynny azot juz wyparowal w powietrzu i wszystkie slady mu sialy zniknac.
Taka miala nadzieje.
-No coz - mruknal Wilson i spojrzal na nia, marszczac brwi. - Lepiej siadaj i bierz sie do roboty, Neuberg. Mamy mnostwo do zrobienia. Wiesz, czego szukamy?
-Tak, panie profesorze. - John puscil jej ramie. Po sekundzie niechetnego ociagania, Angela tez ja puscila, a Claire weszla za biurko, przysunela sobie drewniane krzeslo i ostroznie postawila plecak i pojemnik z azotem na podlodze.
-Kawy? - spytal John z nadzieja.
-Nie, dziekuje - odparla grzecznie i wziela do reki pierwsza ksiazke ze stosu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 14:07, 10 Sie 2017 |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|